Piosenki żeglarskie

Galera (J. Kaczmarski)

tekst: Jacek Kaczmarski muzyka: Marcin 'Baltazar’ Gąbka a F G e a    x 2 Po spróchniałej, po galerze   a Uwijają się żołnierze.              d Bije bęben, świszcze bat,      F E Zadziwimy cały świat.            a e a Galernicy – na galery!                 a Łańcuch, wiosło, trzy i cztery!   d Byle jedno z drugim szło,         F E Furda nam przegniłe dno!        a e a O-ho, ho, o-ho, ho!                  a F Furda nam przegniłe dno!    G e a O-ho, ho, o-ho, ho!                  a F Furda nam przegniłe dno!    G e a Furda wiry! Furda skały!           a F Byle trąby nam zagrały,           G a Byle bęben nabił rytm,            a F G Przegonimy zmierzch i świt!  a F G a a F G a F G a Tej dewizie zawsze wierni –              a Kto nie żołnierz – ten galernik!        d Musieć – rzekł nam mądry wódz – F E Znaczy chcieć, a chcieć to móc!     a e a Raz dotknięte naszym wiosłem    a Horyzonty będą proste,                  d A jak coś nam powie ktoś,             F E Wkręci się go w ziemską oś!        a e a O-ho, ho, o-ho, ho!                      a F Wkręci się go w ziemską oś!   G e a O-ho, ho, o-ho, ho!                      a Wkręci się go w ziemską oś!    G e a Furda wiry! Furda skały!          a F Byle trąby nam zagrały,          G a Byle bęben nabił rytm,            a F G Przegonimy zmierzch i świt!   a F G a a F G a F G a a F G e a   x 4 Biły w niebo hymn za hymnem,    a A co hymn to słowa inne.               d Bat się z gorliwości wił                   F E Aż się zmęczył ten co bił.              a e a I spłynęły potem grzbiety,       a Więc przegniło dno korwety.  d I jak łatwo pojąć to –                 F E Poszedł cały kram na dno.       a e a O-ho, ho, o-ho, ho!                   a F Poszedł cały kram na dno.     G e a O-ho, ho, o-ho, ho!                   a Poszedł cały kram na dno.    G e a Galerników diabli wzięli                  a F I wojacy potonęli.                             G a A horyzont westchnął – uff!           a F G Po czym w łuk się wygiął znów.    a F G a Uff, uff, uff! Uff, uff, uff!                      a F W łuk się zwinął znów.                    G e a Uff! Uff!                                                a F Po czym w łuk się zwinął znów!    G e a

Galera (J. Kaczmarski) Read More »

Ze starym marynarzem rozmowa

słowa i muzyka: Marcin 'Baltazar’ Gąbka, 19.09.2024 h h h h h fis h / h A D / G A D /       G A / D h / e A h /        e A / D h / e A h – Czy mogę bracie przysiąść się?                             G   A Samemu w knajpie siedzieć źle –                             D    h w portowej knajpie, co przesiadką jeno jest.         G   A   D Opowiedz bracie, dokąd, skąd,                                G    A mów, czemuś rzucił stały ląd                                   D    h i wciąż wędrówką żyjesz jak bezpański pies?       D    fis    h Opowiedz bracie dokąd skąd… -Trzydzieści chłopcze pływam lat                            h    fis    h i przyznam się że świata szmat                                 h    A    D zwiedziłem jako majtek a nie jako gość,                 e    Fis     G lecz tam na lądzie, to się wie                                     e    A za ciężką pracę płacą źle,                                           D    h a chlebem twym zgryzota i codzienna złość.        e    A    h Lecz tam na lądzie…                                                      e A D h e A h           – Rozumiem bracie, znam ten świat, choć nie tak wiele żyję lat, lecz spytam skoro już gawędzić przyszło nam: czy nikt nie czeka tam, wśród chat gdy ciebie targa dziki świat i pośród obcych ludzi żyjesz wiecznie sam? Czy nikt nie czeka tam  wśród chat…. – Mam chłopcze żonę, dzieci, psa i chcąc ich strzec od biedy zła ruszyłem kiedyś w jeden próbny rejs wśród mórz. Tak z łajbą związał się mój los, gdzie złotem się zapełnia trzos, za które dom wybudowałem dla nas już. Tak z łajbą związał się mój los…                                                            e A D h e A h        – Przyznaję, bracie:  wielka rzecz sam chciałbym kąt swój posiąść, lecz jeżeli wolno spytam, chyba, że masz dość: czy gdy pozwoli czasem Bóg przekroczyć domu tego próg to wracasz doń jak pan, czy jako obcy gość? Czy gdy pozwoli czasem Bóg… – Ech chłopcze, prawdy jest w tym ciut, że ledwo zzuję stary but znów wzywa mnie w kolejną drogę morza zew. Nie wiem czy tu czy tam mój kąt, lecz kiedyś wrócę wszak na ląd, by starość przeżyć w mojej chatce pośród drzew. Nie wiem czy tu, czy tam mój kąt…                                                                     e A D h e A h           – To bracie całkiem piękny cel, lecz morskiej soli zimna biel wmieszała się twej długiej brody siwy włos. Twą młodość morski wessał wir i nie wiem czy odnajdziesz mir, gdy cisza ci odbierze fal natrętny głos. Twą młodość morski wessał wir…                          – Mój chłopcze chyba rację masz, że morski szkwał mi przerył twarz, lecz cóż gdy porwał mnie odwieczny morski prąd? Więc żegnaj, mi wyruszać czas ty zaś, dopóki wybór masz wytycz dla siebie własny kurs i znajdź swój ląd.                                                                  e A D h e A h          Więc żegnaj, mi wyruszać czas, ty zaś, dopóki wolność masz wytycz dla siebie własny kurs i znajdź swój ląd.

Ze starym marynarzem rozmowa Read More »