Smoleńsk

Marcin 'Baltazar’ Gąbka, Niemcy 2013-2014

1) Blade słońce wolno wschodzi,     a e
cisza dzwoni niecierpliwa,     d a
mgła wśród brzóz milcząca brodzi,     a e,
między ciemne groby spływa.     d a

Wtem w powietrzu czuć wibracje,     a e
coś się wdziera w lasu niszę:      d a
trzaski, huki, detonacje,     F
furkot wsiąkający w ciszę…     E

Nagle poszła wieść po świecie:     a
katastrofa niesłychana!     F G a
Oto dziś w smoleńskim lesie     a
spadł samolot polski z rana!     F G a

„Co się stało?” – Każdy pyta. –     F a
„Trzeba sprawdzić, czy ktoś przeżył!”      F a
Lecz na miejscu już na szczęście     F
paru ruskich jest żołnierzy:     E

ref. „Ogradzajmy pole kaźni –     a
wszak na naszym jest terenie!     e
Tnijmy piłą wrak na płaty –     a
by ułatwić przeniesienie!     e

Zbijmy szyby w samolocie –     a
tak z nich łatwo ściągnąć ślady!     e
Pozostawmy szczątki w błocie –     a
wszystkich zebrać nie da rady!”      e a

a e a e F E

2. Oto wieść: pasażerowie     a
martwi są: elita sama,     F G a
w tym prezydent, wielki człowiek,     a
jego żona, pierwsza dama.     F G a

Kondolencje wygłoszono     F a
(wczoraj już przygotowane)     F a
i żal wielki wyrażono      F
po tej stracie niesłychanej.     E

Wcześniej zwany imbecylem     a
stał się nagle bohaterem.     F G a
Łzy wytoczył krokodyle     a
cały rząd ze swym premierem.     F G a

„Ach! Patriota, Wielki Polak –       F a
dla ojczyzny straszna strata!     F a
(I – nawiasem – żal ze konał     F
w samotności, bo bez brata…)”      E

ref.„Ogradzajmy pole kaźni…

3. Niechaj ciężar tego śledztwa
sąsiad z karku nam zabierze!
Ręka wesprze nas radziecka!
Co pan myśli, o premierze?

Sąsiad w rzeziach i rozbiorach
zawsze kochał nas jak siebie,
więc najwyższa przyszła pora,
by znów pomógł nam w potrzebie!

O premierze nasz wspaniały!
Dumna jest Rzeczpospolita:
w ruskie ręce los nasz cały
składa pan bez zbędnych pytań!

Uścisnęło się dwóch wodzów
A ich słowa ludzie słyszą:
„Panie sąsiad, pan pomoże?”
„Pomożemy, towarzyszu!”

ref. „Czarne skrzynki zabierzemy –
wierną kopię wam oddamy!
Zostawimy wrak na deszczu –
niechaj zmyje zeń krwi plamy!

Pozmieniamy członki ofiar –
aby ładniej wyglądały!
Wymyjemy w wraku okna –
patrzcie, jak o niego dbamy!”

4) Tak sprawdzili wszystko skrzętnie,
i poszlaki przebadali,
a spisawszy dokumentnie
taki raport nam podali:

„Wina leży u polaków –
sprawa przez się zrozumiała,
bo ekipa sterująca
miast uważać, piwsko chlała!

Wszak rosyjscy kontrolerzy
informacje podawali,
lecz piloci polscy wieży
w swym pijaństwie nie słuchali!

Tak sąsiedzi wyjaśnili
w prosty sposób ów incydent:
głupcy sami zawinili,
a najgłupszy był prezydent!

On się do kabiny wdzierał
i wzlatywać im zabronił,
a z nim razem pan generał
broń przykładał im do skroni.

W końcu wszyscy nieroztropnie
na rosyjską wpadli brzozę
i nie docenili wcale,
co rosyjskie drzewo może!

O Smoleńska Brzozo mężna!     G D
Tobie pieśń przystoi chwały!     e D
Baobaby przepotężne     G D
tego by nie dokonały!     e D

Źdźbło odcięło skrzydło smoka,     e D G D
wpół rozpruwszy mu podbrzusze,     e D G D
przekręciwszy go na opak,     a e
roztrzaskało w drobny puszek…      a H7

Pozostanie zapomnienie     a e
po nich – naszych przecież bliskich,     d a
z ciał złożonych w czarną ziemię     a e
wyschłe kości … i pociski,     d a

trochę nadaremnej złości,     a e
las zamglony, pełen grozy,      d a
zamachowcy na wolności,      F
szary kikut ściętej brzozy,      E

dla nas – szara życia bieda,     d a
o codzienność zwykłe troski      C G
i odłamek Tupolewa      a d a e
na sukience Matki Boskiej     a e a  

i odłamek Tupolewa     a d a e
na sukience Matki Boskiej     a e a

i odłamek Tupolewa     a d a e
na sukience Matki Boskiej      a e a  

 Marcin 'Baltazar’ Gąbka „Smoleńsk” tekst, chwyty, akordy

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *