Marcin 'Baltazar’ Gąbka, Stryszewo, kwiecień 2017
1) Obławy już ustały, zakończono łów e a e
i nadszedł wolnych wilków upragniony czas. C a
Teraz to ja zarzynam resztki gończych psów, C
aby ze zła oczyścić mój ojczysty las. H7
Myśliwy wreszcie sprzymierzeńcem mym chce być, e a e
swe błędy pojął i uronił żalu łzy, C a
zrozumiał, że wilk musi dziko w puszczy żyć, C D e
i rusza ze mną pozarzynać gończe psy. a C H7
ref) Choć już ustała krwawa rzeź, e H7 e
choć nastał pokój i minęły obław dni, a C G
wciąż mówią: wróg w watasze jest a e
nie chowaj kłów i idź zarzynać gończe psy! C D e H7
2) Pies bratem wilka, a wilk wszakże bratem psa
i nie jest łatwo nam odróżnić kto jest kto,
lecz dobry człowiek przecież oko wprawne ma,
on dobrze wie, pod którym futrem tli się zło.
Dlatego on wskazuje, kogo ścigać mam
i w czyim gardle mam zatopić ostre kły.
On spina konia, ja na wilczych łapach gnam:
ruszamy razem pozarzynać gończe psy.
Ref.
3) Niektórzy twierdzą, że w ogóle nie ma psów,
a polowanie to jedynie złudna gra.
Na takich także nie żałuję swoich kłów,
bo kto nie trzyma z nami, śmierdzi nam na psa.
Nie można ufać wilkom, bowiem każdy z nas
może być psem podstępnym, żądnym naszej krwi;
dlatego kły mam obnażone cały czas:
ruszamy aby pozarzynać gończe psy.
Ref.
4) I tak sumiennie usuwałem całe zło,
aż z mej watahy nie ocalał prawie nikt,
Wtem człowiek na mnie wskazał, krzycząc: bierzcie go!
I z przerażeniem błąd mój zrozumiałem w mig.
Uciekłem z trudem, wyzbywając się czczych złud,
i do księżyca wyłem, roniąc gorzkie łzy;
my, wolne wilki wyrżnęliśmy własny ród,
kiedy nas zamieniono w tresowane psy!
ref) I znów nastała krwawa rzeź,
znów minął pokój i nadeszły obław dni,
wilk znów ścigany w lasach jest,
bo dał się poszczuć na fałszywe gończe psy.
Gdy chcesz zakończyć krwawą rzeź,
by nastał pokój i minęły obław dni,
pamiętaj kto twym wrogiem jest:
myśliwy, a nie nędzne, tresowane psy!