Marcin 'Baltazar’ Gąbka, Niemcy, Wuppertal, 2013
a C G a d E
1) Oto stoję: cztery łapy, szara sierść, a G a
bystre oczy, w długim pysku ostre kły; a G a
metalowych prętów mnie otacza sieć, F a F
na plakietce stoi napis „dziki wilk”. F E
Podtykają różne rzeczy mi pod nos, a G a
czasem rzucą jakiejś szynki smaczny kęs, a G C
wciąż wskazują na mnie i się śmieją w głos, d a
a mój treser mi nie szczędzi smacznych mięs. F E
ref) Zbudźcie się, wy wilki uwięzione, a G C G
w których zamrożono dziką krew! a G C G
Wasze lasy, puszcze, pola, łąki są zielone, d a C G
niech odezwie się w was znów odwieczny zew!aFE
2) Klatka moja jest i to mój cały świat,
tu od dnia norodzin moich ciągle tkwię,
ale dokądś – nie wiem dokąd – już od lat
moje niespokojne serce wciąż się rwie.
Czemu skaczę gdy przy klatce biegnie coś?
Czemu na dźwięk strzału mnie ogarnia lęk?
Czemu ludzi głos wciąż wzbudza we mnie złość?
Czemu patrząc w księżyc wzbiera we mnie jęk?
Ref
3) Nie wiem czemu w nocy niespokojnie śpię,
jakby w strachu dziko rzucam się na żer,
czemu na psa widok kark mój jerzy się
i na nogi wciąż mnie stawia byle szmer.
Coś mnie dusi, wciskam między kraty pysk,
chwytam w nozdrza wonie, które z wiatrem mkną,
chodzę w koło, siedzę w gwiazd wpatrzony błysk,
widzę wolne ptaki i coś szarpie mną.
Ref.
4) Znowu treser mięsa płat podaje mi,
gdy w pobliżu coś strzeliło, głośno tak,
że ze strachu w dłon człowieczą wbiłem kły
i poczułem żywej krwi rozkoszny smak…
Nagle zbudził się mój śpiący dziki duch:
skaczę, wyszarpując z ludzkiej szyi dech,
przez otwarte klatki drzwi się rzucam w przód,
posród wrzaskow przerażenia co sił mknę!
Ref
5) „Dziki wilk” – mym domem wreszcie puszczy szmat, a G a
wszelki zwierz przed moich zębów błyskiem drży, a G C
człowiek tropi wciąż mój nieuchwytny ślad, d a
do księżyca z pełnej piersi wyję i… F E
Oto biegnę: cztery łapy, szara sierść, a G a
bystre oczy, w długim pysku ostre kły, a G a
moich wolnych braci krąg otacza mnie, F a F
nikt wolności mojej nie odbierze mi! F G