Ballada o włosach
a e a e aWłosy jasną kaskadą kosmyków spływają z głowy, e a e aotacza je aureola połysków bursztynowych. G F EZlewają się z czoła równiny ku uszom kształtnie rzeźbionym a G F EMuskając gładkie policzki, tryskając potokiem wzburzonym. a e d a eŚwietlistą loków kaskadą klif twarzy w końcu mijająa e d a ei wodospadem splątanym już w nowe łożyska wpływają; a d F Epo smukłej pędzą kolumnie szyi drgającej tchnieniem, a d F E (F G A)na dumnych wzniosłych ramionach na trzy się dzielą strumienie. d a d d Nurt pierwszy wśród szumów blasku gęstwiną fal w dół się toczy, a d a dnad gładkich pleców sklepieniem, tysiącem kropel wzdłuż zboczy C B Akolumny rąk obmywają rozliczne prędkie strumienie, d C B Agłaszcząc tak dłonie błyszczące i palce wprawiając w drżenie. d a g d a Dwie pozostałe odnogi, które na progach ramion d a g d a w drugą stronę trysnęły, ku górom piersi spływają, d g B Askąd w jeden rosnąc wodospad, mieniąc się jasnością w słońcu, d g B A (B C D)na gładkiej równinie brzucha z hukiem lądują w końcu. g d g d gNurt pierwszy już płynie jarem między jędrnymi wzgórzami, d g d grozlewa się siecią po obu, skrzącymi wody smugami; F Dis Dnurt drugi zaś toczy się prędko po cudnej dolinie łona,g F Dis Dpo życiodajnej szczelinie i łąkach po obu stronach. g d c g dA potem na smukłych biodrach łączą się liczne odnogi g d c g di lśniąca głaszcze zasłona cudownie rzeźbione nogi, g c Dis Dcałując kolana, kostki i palce głaszcząc w ochocie, g c g D gspadają ze skarpy stóp włosy… i nagle lądują w błocie. * * * a e d a eTeraz płynąc po ziemi tracą cudne swe lśnienie, a e d a eginą gdzieś zaplątane w skały i w korzenie, a d F Ekłębią się, z piachem mieszają, brudne i połamane, a d F E (F G A)w suche, zaschłe kołtuny, czarne kłęby splątane. d a g d aGdzieś z tyłu została rozkosz, świetliste upojenie, d a g d arzeka błyszcząca w słońcu, szczęście trwające mgnienie, d g B Adzikość, siła żywiołu, przyjemność, wolność i drżenie: d g B A d (B C D)z wyniosłych doznań radości na twardą spadły ziemię. g d c g D Nie chciały zostać związane, ni skrępowane w warkocze, g d c g Dpragnęły w pełni wolności kosztować życia rozkosze. g c Dis DZa dzikim swym pożądaniem, głosem instynktu zaklęte, g c pragnęły mieć pełnię szczęścia… g D7 g [D] g dziś wszystkie zostaną ścięte.