2.7. Nimrodel

słowa: elfickie
wykonał: Legolas
spisał: J.R.R. Tolkien, „Władca Pierścieni”, księga II, rozdział 6
przełożył: Marcin 'Baltazar’ Gąbka (Śpiewy Śródziemia)
umuzyczniła: Marysia 'Eleniel’ Niewalda
z repertuaru zespołu Za Progiem

e D e D           G D e              a e               C h e

Panienka elfów żyła raz,                     e D e D
jak gwiazdka w pełni dnia:                 G D e
złocony był  jej biały płaszcz,            a e
w trzewikach srebrnych szła.            C h e

Blask gwiazdy wieńczył zgrabną brew
i włosy pełne lśnień
jak słońce pośród złotych drzew
w przecudnym Lorien.

Rzucała blask jej biała twarz
i długa włosów nić,
gdy mknęła wolna z wiatrem w las
tak jak lipowy liść.

Nad wodospadem Nimrodel,
gdzie chłodne strugi lśnią,
jej głos jak srebrnych kropel deszcz
ku toni stawów mknął.

Gdzie dziś wędruje nie wie nikt,
ku słońcu, czy też w mrok;
blask Nimrodel już dawno znikł
I w górach ścichł jej krok.

e D e D           G D e              a e               C h e

U podstaw gór port szary tkwił
gdzie okręt elfów stał,
czekając na nią wiele dni
wśród ryku morskich fal.

Aż w pewną noc z północnych ziem
wiatr nadszedł, wyjąc w głos
i porwał okręt z elfich plaż
przez rwący morski prąd.

Gdy ustał mrok, gdzieś przepadł ląd
i gór nie dostrzegł nikt
przez morze ciskające wkrąg
kaskady szarych bryzg.

e D e D           G D e              a e               C h e

Lecz Amroth ujrzał zblakły ląd,
zza fal maleńki cel
i przeklął łódź, co niosła go
gdzieś w dal od Nimrodel.

On niegdyś królem elfów był,
pan drzewnych dolin ziem,
gdy wiosną złotem liści skrzył
się las Lothlorien.

Widziano go, gdy puścił ster
jak strzała skacząc w przód
i zanurkował w toni czerń
jak mewa pośród wód.

W rozwianych włosach wiatr się wił,
lśnił nad nim wachlarz fal:
tak widniał piękny, pełen sił
jak łabędź mknąc wśród pian.

Lecz z bliższych ziem nie doszła wieść
ni zza zachodnich mórz
i o Amrocie żaden elf
nie słyszał więcej już.

e D e D           G D e              a e               C h e


po angielsku:

e D e D           G D e              a e               C h e

An Elven-maid there was of old,
A shining star by day:
Her mantle white was hemmed with gold,
Her shoes of silver-grey.

A star was bound upon her brows,
A light was on her hair
As sun upon the golden boughs
In Lórien the fair.

Her hair was long, her limbs were white,
And fair she was and free;
And in the wind she went as light
As leaf of linden-tree.

Beside the falls of Nimrodel,
By water clear and cool,
Her voice as falling silver fell
Into the shining pool.

Where now she wanders none can tell,
In sunlight or in shade;
For lost of yore was Nimrodel
And in the mountains strayed.

e D e D           G D e              a e               C h e

The elven-ship in haven grey
Beneath the mountain-lee
Awaited her for many a day
Beside the roaring sea.

A wind by night in Northern lands
Arose,and loud it cried,
And drove the ship from elven-strands
Across the streaming tide.

When dawn came dim the land was lost,
The mountains sinking grey
Beyond the heaving waves that tossed
Their plumes of blinding spray.

e D e D           G D e              a e               C h e

Amroth beheld the fading shore
Now low beyond the swell,
And cursed the faithless ship that bore
Him far from Nimrodel.

Of old he was an Elven-king,
A lord of tree and glen,
When golden were the boughs in spring
In fair Lothlórien.

From helm to sea they saw him leap,
As arrow from the string,
And dive into the water deep,
As mew upon the wing.

The wind was in his flowing hair,
The foam about him shone;
Afar they saw him strong and fair
Go riding like a swan.

But from the West has come no word,
And on the Hither Shore
No tidings Elven-folk have heard
Of Amroth evermore.

e D e D           G D e              a e               C h e

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *